Moja tarcza i moja broń posiadają wymiar duchowy...

Ja, niżej podpisany kapral rezerwy stwierdzam, że w razie wojny z jakimkolwiek wrogiem Państwa, do obrony Ziemi Ojczystej zwanej Polską, nie stanę, ubiorem wojskowym oblec się nie dam i nijakiej broni krzywdzącej mojego bliźniego do ręki nie wezmę.

Oświadczenie moje nie posiada motywacji politycznej i nie ma w nim nieuczciwych podtekstów.

Moja tożsamość podlega tylko pod jednego Dowódcę, Który z ziemską taktyką wojskową nie ma nic wspólnego. Mój Dowódca Rzekł, iż podległy Mu żołnierz powinien Go kochać z całych sił i darzyć miłością wszystkich ludzi, a tym samym nie mieć nienawiści do tych, którzy chcieliby mi i moim bliskim czynić krzywdę!

Jednakowoż gdybym w kamasze porwany być musiał i wezwanie Władzy do rąk otrzymał, to pierwszą intencją mojego rozumu będzie ucieczka z „jednego miasta do drugiego”, jak to czytam w Świętej Księdze. 

Nie wyobrażam bowiem sobie, bym będąc żołnierzem Samego Stwórcy, mógł zagłuszyć moje duchowe sumienie poleceniami i rozkazami ludzi, którzy zmuszaliby mnie do oddania ciosów mojemu bliźniemu. 

Moja tarcza i moja broń posiadają wymiar duchowy, zatem mój żołnierski miecz i pancerz, są niepodlegającym pod ludzkie dekrety rynsztunkiem Chrystusowego żołnierza. 

Salwując się więc ucieczką i nie stawiając się w miejscu bratobójczej zbiórki, spełnię wymóg, który nakreślił w moim życiu mój Dowódca, Pan i Bóg – Jezus Chrystus, Syn Błogosławionego Boga Ojca!

57KerenOr